mialam dzis zebranie z ordynatorem. wchodze do gabinetu a on takim jakims wspolczujacym tonem pyta jak sie mam. gorczakowo zaczelam myslec, czemu mialabym sie zle czuc (ton glosu ordynatora to sugerowal)…. w koncu mowie, no… dobrze sie czuje, a czemu pytasz? no bo covida mialas – odpowiada ordynator. Aaaa, smieje sie, to bylo dwa tygodnie temu, juz o tym zapomnialam. Cale szczescie, smieje sie ze mna ordynator.
Smiejemy sie, bo nam nic po covidzie nie pozostalo. ale wielu naszych kolegow ma jakies post-covidowe dolegliwosci. moja ulubienica z Iraku ma takie klopoty z pamiecia, ze musiala zawiesic specjalizacje i doktorat. chodzi na jakies terapie i nic jej to nie pomaga. 30 letnia dziewczyna…
Rzeczywiście dobrze ze Ci nic nie zostało . Ja miałam Covid w styczniu i niby nic, ale to jakaś wysypka , to double vision… Cieżko udowodnić , czy to po Covidzie , czy zbieg okoliczności .
PolubieniePolubienie
chyba nie da sie ustalic….
PolubieniePolubienie