pierwszy dzien po wakcjach zawsze jest troche ciezki… przynajmniej dla mnie. dzis byl podwojnie ciezki, bo poinformowalam szefa, ze odchodze. w sumie…, to sam sie spytal: i co, masz ta nowa prace? Spytal, bo zanim on wyjechal na wakacje (tydzien przede mna) powiedzialam mu, ze zlozylam podanie o nowa prace. Ulatwil mi zadanie, bo musialam tylko przytaknac.
8 lat wspolpracy. mimo dosc toksycznego charakteru mojego szefa, mimo ze nie raz mialam go dosc i zaciskalam zeby, zeby czegos wrednego nie powiedziec, ciezko mi bylo przytaknac. ot, przywiazanie…
no ale stalo sie. odchodze. teraz tylko jeszcze pytanie, do kiedy mam pracowac. ja chce do konca wrzesnia, a potem chcialabym wziac… miesiac urlopu. mam zalegle 3.5 miesiaca za ostatnie 4 lata, z czego miesiac za nadgodziny. ale taka swinia nie bede;) tylko miesiac sie pobycze. a wlasciwie… przygotuje do nowej pracy. bo immunologie musze od podstaw powtorzyc. a to jest kobylka;)
teraz jeszcze zostal mi ordynator. w piatek wroci ze Stanow. on za mna plakac nie bedzie;)
no nie wiadomo… co zrobisz jesli ordynatorowi jednak lezka poleci ;)?
PolubieniePolubienie
nie ma ludzi niezastapionych; ale mysle, ze sie zdziwi; on sie tego po mnie nie spodziewal. mimo ze juz rok temu rozmawialismy o moich perspektywach i po uslyszeniu, ze chirurgia nie ma pieniedzy, powiedzialam, ze w takim razie musze szukac szczescia na innym oddziale, on tego nie wzial na serio…
PolubieniePolubienie
w to, ze nie ma ludzi niezastapionych, to wierze. ale zawsze jest ciezko zegnac dobrego pracownika.
PolubieniePolubione przez 1 osoba