piatek, 22.00. siedze w pracy i pisze zadanie domowe, potrzebne do zaliczenia kolejnego poziomu zblizajacego mnie do zdobycia oficjalnego dyplomu nauczyciela akademickiego. wpada chirurg z traumy:
-co Ty tu robisz???
– zadane domowe.
– na co?
– BKO
-ooooo kurcze, wspolczuje.
piatek 22.10. dalej pisze zadanie domowe. wpada chirurg z traumy:
– przychodze z posilkami – i stawia przede mna pudelko z czekoladkami
250g czekolady zniknelo w 10 minut. z nikim sie nie podzielilam.
i jak tu nie rosnac….
ech… zadanie domowe wyslane. oby zaliczono. oby do przodu.