Punkowe wariactwo

wczoraj zaszalelismy z lubym na koncercie Offspring. az pod Bruksele pojchalismy, bo w Amsterdamie bilety szybciej sie wysprzedaly (jakies pol roku temu!). dzis w krzyzu mnie strzyka, ale wczoraj czulam sie jakbym miala 20-stke na karku;)

przed koncertem poszlismy do jakiegos baru na obiad. na stronie internetowej menu, a w knajpce… wlasciciel pyta: a na co macie ochote?:D moze na steka? – zasugerowal. Moze byc stek. Luby krwistego, ja niekrwistego. Piwko… wokol sami lokalni, atmosfera troche speluniarska. bylismy jednak zbyt zmeczeni, zeby szukac czegos lepszego. na dodatek, wszyscy tylko po francusku mowili… wiec musielismy z lubym szybko odswiezyc podstawowe zwroty, z ktorych dawno temu przepytywalismy chlopakow przed sprawdzianami.

dostalismy nasze steki, ziemniaczki, salate i…. niebo w gebie. dawno tak prostego a jednoczesnie smacznego obiadu nie jedlismy. w restauracjach zawsze jakies powydziwiane formy, smaki, przyprawy, a tu… zwykly stek, tylko posolony i popieprzony… ja, ktora za miesem nie przepadam spalaszowalam calego steka z wielka przyjemoscia.

tesciowie mieli przyjechac na noc, zeby czuwac nad bezpieczenstwem chlopakow. ale zlapali covida. z wielkim stresiorem, ale zgodzilam sie zostawc ich samych. dalam znac najblizszym sasiadom, ze chlopaki sa same, ze jakby sie palilo, to zeby zareagowali, i zeby o psie nie zapomnieli. i pojechalismy. chlopaki i pies przezyli. pies co prawda jakby obrazony… wkrotce sie odbrazi;)

Reklama

Jedna myśl na temat “Punkowe wariactwo

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s