po drugiej stronie

wczoraj moja doktorantka sie bronila, a ja siedzialam wsrod opozycji jako co-promotorka. bardzo mi sie to podobalo:D co mi sie mniej podobalo, a moze raczej powodowalo lekki dyskomfort, to to, ze bylam jedyna kobieta w calej opozycji… wiedzialam, ze tak bedzie, znalam sklad opozycji, wiec ubralam sie w garnitur, zeby nie eptowac kobiecoscia:DDD choc w sumie, jest to wbrew moim przekonaniom, bo ja akurat lubie sukienki, spodnice i obcasy. tu jednak postawilam na mimikre.

jeden z chirurgow, ktorzy zaproszeni byli do opozycji, znany jest z ekstragawancji modowych i ponoc zdarzylo sie, ze dostal reprymende za niezstosowny do okolicznosci stroj. po szpitalu nadal chodzi w swetrach w listki marihuany badz we fluorescyjnie zielonych t-shirtach upstrzonych bananami. wiec kiedy wczoraj wkroczyl, bylam zdziwiona, ze zalozyl ”zwykly” granatowy garnitur w prazki. prawie taki sam jaki ja wybralam. jednak gdy usiadl na przeciwko mnie, okazalo sie, ze nie taki zwykly byl ten garnitur – rekawy mialy bowiem…. bufki:DDD delikatne, subtelne, ale umarszczone pieknie sterczace bufki… garnituru z rekawami bufkami jeszcze nie widzialam. skad on go wytrzasnal, tego nie wiem. ale jak zwykle, byl ubrany oryginalnie.

doktorantka dosc dobrze poradzila sobie z pytaniami, bylam z niej bardzo dumna:) jeszcze bardziej bylam dumna, gdy mama doktorantki zaczela mi opowiadac, jak moja studentka bardzo lubila wspolprace ze mna. tak, ja tez bardzo cenilam te doktorantke: poloczenie szalenstwa z profesjonalizmem i perfekcja. tacy ludzie rzadko sie zdarzaja i na ogol sa bardzo inteligenti. i taka jest Jara – potrafila wszystko w kilka dni dokladnie przeanalizowac dane, kilka razy je ze mna przedyskutowac, w piatek pokazac szefowi wykresy, omowic konkluzje, zamknac komputer, poleciec na impreze, a w poniedzialek przyslac (prawie) gotowy artykul.

po obronie dokotoratu wspaniala impreza, swietne jedzenie, muzyka, ludzie. dawno sie tak dobrze nie bawilam, nie wysmialam. jednak tematyka doktoratow naszych studentow, choc troche ”kupowa”, potrafi rozbawic do lez:-)

4 myśli na temat “po drugiej stronie

  1. Gratulacje dla doktorantki i promotorki! 🙂 Naprawdę dobra robota!
    Garnituru z bufkami jeszcze nie widziałam, ale tacy ludzie jak Twój kolega czynią świat bardziej kolorowym i pełnym uśmiechu. Super.

    Polubienie

Dodaj komentarz