rano dostalam wiadomosc od mojej bylej doktorantki: moj brat zmarl w czwartek wieczorem.
narkotyki.
chlopak mial 25 lat… urodzony 13 marca… tak jak nasz Szkrab. ponoc marcowe dzieci to wrazliwce… cos w tym jest.
dziewczyna nie raz przychodzila do mnie sie wyzalic, za martwi sie o brata, ze wynosi rzeczy z domu matki, ze ojca okradl, ze sprzedaje, zeby drugs kupic. i najgorsze to, ze nie mozna go bylo wyslac na przymusowy odwyk dopoki nie stanowil zagrazenia dla siebie lub innych osob. sek w tym, ze on stanowil dla siebie zagrozenie… bo cpal.
dwa tygodnie temu dostalam wiadomosc, ze jest na intensywnej terapii. nie wiem, czy wyszedl i sobie strzelil, czy juz ze szpitala nie wyszedl. nie wiem, co sie stalo. wiem, ze kolejna rodzina przezywa tragedie przez narkotyki.
Boze, co jest w tym, ze 25-letni ludzie odchodzą z tego świata w taki głupi sposób? kiedyś myślałam, ze jak przeżyjemy liceum z Patrykiem to potem juz będzie z gorki. pomyliłam sie bardzo…
PolubieniePolubienie
Cutie, te tragedie uswiadamiaja mi w jakim glupim i niebezpiecznym wieku sa moje dzieci – niby juz moge same jechac do szkoly, sklepu, kolegi, a jednak ta wolnosc to tez niebezpieczesntwo. spuszczamy te nasze dzieci z oczu, ze smyczy i… co? jak dalego mozemy je kontrolowac, zabraniac… gdzie jest ta zdrowa granica miedzy wolnoscia, jaka sie dorastajacej mlodziezy nalezy a jednak nadzorem, do ktorego jako rodzin czuje sie zobowiazana… strasznie to trudne:(
PolubieniePolubienie
Miałam kiedyś zajęcia z psycholog, która pracowała z samobójcami. Przedstawiła sytuację, gdy ojciec wrócił z córką po terapii do domu. Niby było ok, młoda powiedziała, że idzie do swojego pokoju odpocząć. Ojciec uwierzył. A ona wyskoczyła przez okno. 😭 Nie jesteśmy w stanie uchronić dzieci przed całym złem świata 😢.
PolubieniePolubienie