pokaralo mysliwego

nasze psisko szaleje na punkcie wiewiorek i.. jezy. niech tylko wywacha wiewiorke, to na drzewo chce sie wspinac, jak opetany lata wokol pnia, szczeka, skomle… w takiej sytuacji zartuje sobie: cicho badz wariacie, bo wiewiorka sie z ciebie smieje… ale bywa i tak, ze psisko jeza wywacha. i o ile go na czas nie odciagne, to pies jeza z krzakow wyciaga i wyrzuca mi pod nogi. nie patrzy, ze kolce, ze boli – wydziera biedne jeze i litosci nie ma. ja juz teraz na ogol rozpoznaje, ze znow jeza wywachal i wtedy uciekam jak najszybciej, ale czasami sie zagapie i ciach, znow kulka sie toczy…

no i sie psisko dochrapalo. nos ma obdrapany, lekko podpuchniety, pod broda tez rana – chyba od jeza. jutro wizyta u weterynarza, bo nie podobaja mi sie te rany.

5 myśli na temat “pokaralo mysliwego

Dodaj komentarz