Robocik

Juz od dawna chodzil za mna samoodkurzacz z funkcja zmywania podlogi. z okazji Black Friday i z okazji zblizajacych sie Mikolajkow, w koncu uleglam pokusie i zamowilam sobie ”Blaupunkt Bluebot Xtreme” – straszna nazwa; zupelnie niekobieca;)

mowie Szkrabowi, ze bedziemy mieli robocika – Szkrab sie smieje: no to bedzie bal z psem! bo Psisko nie lubi odkurzacza; tzn. on tylko sie boi rury, gdy zmierza w jego kierunku. a tak to tylko bacznie obserwuje te warczaca maszyne.

mowie Bizonowi, ze bedziemy mieli robocika – Bizon wytrzeszcza oczy: no i jak ty to widzisz, przeciez pies oszaleje!

mowie lubemu: luby jak Szkrab, smieje sie: przeciez pies bedzie go atakowal!

Co oni z tym psem??? To ja zawsze mysle o psie. A tymczasem, gdy zamawialam robocika, nawet o Psisku nie pomyslalam! W ogole problemu nie widze. Psa zamkniemy w pokoju, jak robot bedzie sprzatal przedpokoj. Psa mozna zawolac na gore, jak robot bedze sprzatal dol, mozna go wziac na spacer. Mozna go tez z robotem oswoic;) Wziac na kolana, wlaczyc film a robot nie swoje robi.

Az ciekawa jestem, jakie beda efekty tego ”sprzatania”. i jak pies zareaguje.

******

a tak w ogole, to Szkrab w sobote zlamal reke. na szczescie kosc jest ”tylko” peknieta, na szczescie Szkraba nie boli, na szczescie nie ma gipsu, tylko taki ochraniacz, jak do rolek. ale kilka godzin na ”SOR” odsiedzielismy. Szkrab, ktory normalnie stoi podczas meczu w obronie, zgodzil sie stanac na bramce, bo bramkarza nie bylo. obronil trzy pilki, czwarta tez, tylko, ze przy czwartej nie napial miesni i dlon mu calkowicie do tylu wywinelo…. na szczescie kosci ma jeszcze gietkie. lekarz powiedzial, ze takie zlamania (zielona galazka) to tylko u dzieci. u doroslego byloby gorzej. no i musimy wozic Szkraba do szkoly samochodem. co prawda, Szkrab zartowal, ze on bez trzymanki potrafi jezdzic…., ale darujemy sobie akrobacje.

8 myśli na temat “Robocik

Dodaj komentarz