Wydawaloby sie, ze im czlowiek starszy, tym bardziej odporny na zycie. A mnie zycie zaczyna coraz bardziej rozczarowywac. W sumie to ludzie, nie zycie.
Rece mi opadly, bo wlasnie dostalam zwrot deklaracji za dwa kongresy zagraniczne, wartosci 2/3 mojej pensji. Zadeklarowalam je w styczniu. Jest druga polowa marca, a ja dostaje wiadomosc, ze: koszty podrozy musze zadeklarowac pod zakladka ”A”, a koszty zapisu na konferencje” pod zakladna B, inne jeszcze koszty pod zakladka ”C”… 6x to samo, bo wszystko trzbea zrobic osobno dla obydwu konferencji. Tak, digitalizacja bardzo ulatwia nam zycie… zalezy komu. Podejrzewam, ze ta innowacja zostala wymyslona i zatwierdzona, przez kogos, kto sam konferencji nie deklaruje, bo albo na nie nie jezdzi albo ma do tego sekretarke. Jedyny plus tego taki, ze jeszcze znalazlam rachunek za innego rodzaju wydatki. Tylko, ze nie wiem, pod ktora zakladka mam to teraz zadeklarowac…
W sobote bylam na zebraniu rady diecezjalnej. juz drugi raz. wrocilam zniesmaczona. znow doswiadczylam zwyklego przerostu formy nad trescia. I zrozumialam, czemu zostalam zaproszona do bycia czlonkiem tejze rady. Powod podobny do naszych naukowych, gdy piszemy granty: ma byc roznorodnosc miedzynarodowa, plciowa i wiekowa. Swoim polskim pochodzeniem, byciem kobieta i jedna z najmlodszych uczestniczek tejze rady, swietnie poprawiam wizerunek tejze rady.
Rozczarowuja mnie tez najblizsi. Bizon za 3 miesiaca konczy 18 lat. Babcia, dziadek i wujek z Polski czuja sie zaproszeni i pytaja, kiedy maja sie stawic. Nie wiem. Bo w tym czasie sa mistrzostwa w pilce noznej i Bizon postanowil wybrac sie na nie z kolegami. Dla niego to wydarzenie jest wazniejsze niz to, ze rodzina chcicalby przyjechac. Dla mnie to egoizm i egocentyzm. Zycie sie toczy wokol mnie i moich potrzeb… tak wlasnie uczy swiat. To nie moj swiat.
Szkrab w zeszlym tygodniu skonczyl 16 lat. Zaprosil jednego kolege. Jednego. Co robili? To co zwykle: grali na playstation i jedli czipsy. Smuci mnie to. Teraz, kiedy jest mlody, pelen energii, kiedy rodzice mu wszystko finansuja, zamiast swietowac urodziny w gronie przyjaciol, pojsc na kregle czy do kina, on spedza urodziny w taki nudny sposob.
Szkrab pozyczyl moj rower, bo jemu zepsuly sie swiatla, a jechal z kolega na fitness i mial wrocic juz po ciemku. Dobrze, ze pomyslal, ze rower ode mnie pozyczyl, bo mandaty za jazde bez swiatelek do tanich nie naleza (no i kwestia bezpieczesntwa na drodze;)). Moj rower jest jednak przeznaczony dla mniejszej sily nog i lzejszej sylwetki. Zamiast sie obejsc z rowerem matki delikatnie, to cisnal tak mocno, ze tarcze na ktorym wisi lancuch sie zniszczyly (swoja droga, powinny byly byc naoiliwione…). skutek taki, ze jak jechalam pod gorke, lancuch slizgal sie po tych tarczach i rower przestal jechac. Jako, ze nie bylam swiadoma tej szkody a jechalam dosc szybko, zachowanie roweru zaskoczylo mnie, stracilam rownowage i sie wygrzmocilam. Znow kolano mam poharatane… to, ktore juz wczesniej ucierpialo, jak sie 15 lat temu jadac na rowerze po lodzie wygrzmocilam;)